Jabłkowe Fale Dunaju
Ciasto nie wyszło takie jak w oryginale z jednego, prostego powodu. Użyłam za dużą blaszkę mniejszą tuż przed wlaniem do niej ciasta rozwaliłam. Mimo tego, że moje Fale Dunaju nie wyglądają tak smakowicie i bosko jak u Kaś to powiem Wam jedno - ciasto mnie powaliło na kolana! Jest przepyszne! Nie dość, że proste to jeszcze taki smak. Dla wielbicieli jabłek, które teraz są już coraz lepsze oraz ta pianka budyniowa (u mnie jej mniej, bo ta blaszka) i kakao... Obłędne!
Kaś bardzo dziękuję za przepis, jest genialny! Przepis podaję z moimi maleńkimi modyfikacjami.
Jabłkowe "Fale Dunaju"
Składniki:
na blachę 36x25 (ja użyłam 38x28)
6 jajek w temperaturze pokojowej
niepełna szklanka drobnego cukru (użyłam 3/4 szklanki)
2 łyżeczki cukru waniliowego (pominęłam)
180 g masła [lub margaryny], bardzo miękkiego, w temperaturze pokojowej (użyłam masła)
250 g mąki pszennej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżeczki kakao (dałam o obniżonej zawartości tłuszczu)
1 kg jabłek, obranych ze skórki
dodatkowo krem budyniowy:
1 opakowanie budyniu śmietankowego na 3/4 l mleka (60 g)
500 ml mleka 2%
3 łyżki cukru
100 g masła, bardzo miękkiego, w temperaturze pokojowej
Przygotowanie:
W dużej misce żółtka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Następnie dodać masło i ponownie utrzeć, a później stopniowo dodawać mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Pod koniec ucierania masa będzie dość gęsta. Białka ubić na sztywną pianę, po czym w miarę delikatnie wmieszać ją do ciasta (najlepiej porcjami). Połowę ciasta przełożyć do blachy wyłożonej papierem do pieczenia, a do pozostałej części wsypać kakao i wymieszać łopatką. Ciasto kakaowe przełożyć na blachę. Na wierzchu ułożyć jabłka i lekko je docisnąć (żeby się delikatnie zatopiły w cieście). Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika (160 stopni z termoobiegiem) i piec 40-50 minut - aż patyczek wbity w środek ciasta będzie suchy (piekłam 45minut). Po upieczeniu trzymać ciasto ok. 10 minut w zamkniętym piekarniku, po czym studzić już w uchylonym. W czasie pieczenia ciasta przygotowujemy krem budyniowy. W kubku wymieszać budyń w 3/4 szklanki mleka, a pozostałą część wlać do garnka i zagotować razem z cukrem. Na gotujące mleko wlać mieszankę z proszkiem budyniowym i energicznie wymieszać - budyń wyjdzie gęsty. Odstawić do przestudzenia, co jakiś czas mieszając, by nie było grudek. Do zimnego budyniu dodać masło i utrzeć je mikserem. Na wystudzone ciasto przełożyć krem budyniowy, a całość oprószyć kakaem. Ciasto wstawić na kilka godzin do lodówki (najlepiej na całą noc), po czym przechowywać w temperaturze pokojowej.
Genialna rada Kaś: po wyjęciu z lodówki najlepiej pokroić całe ciasto w gotowe porcje i przechowywać je pod przykryciem, aby trochę namiękło i zrobiło się jeszcze delikatniejsze. Smacznego!
Jadłam to ciasto, jest genialne ! Dla mnie nie liczy się wygląd a smak :) Nie zawsze coś wyjdzie i nie można się przejmować. Dla mnie wygląda smakowicie i zjadłabym kawałek z dokładką !
OdpowiedzUsuńto co, że coś się nie udało. Ważne, że było pysznie :) z resztą, wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńMagda, przecież wygląda mega smakowicie! znowu nabrałam na nie ochoty :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że skorzystałaś z przepisu, no i że ciasto tak posmakowało :)
Pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńPrzepierz pięknie wyglądają, smakowicie :)
OdpowiedzUsuńAle i tak ciacho było na pewno bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuń