Szarlotka po amerykańsku
Świat pędzi. Ostatnio na blogu ciągle o tym piszę, ale naprawdę zaczyna mnie to przerażać i męczyć. Może jak będę tak o tym pisać to w końcu jakoś ta rzeczywistość dookoła mnie zwolni? Już sama nie wiem. Leniuszek jestem, bo pierwszy wolny wieczór, kiedy mogłabym nadrobić zaległości... postanowiłam wykorzystać, by obejrzeć film :) Widocznie tego potrzebowałam, a jeśli ktoś chce zobaczyć ciekawy film, gdzie poruszony jest trudny wątek seksualności niepełnosprawnych to polecam The Sessions.
Dzisiaj zamówienie, o które poprosił mnie kolega z pracy. Ponieważ wiele lat mieszkał w Stanach, powiedział że marzy mu się amerykańska szarlotka. Na początku przeszukałam blogi kulinarne, ale coś mnie tknęło i zajrzałam do starego zeszytu mamy. Nie wiem skąd ona ma przepis (sama też nie pamięta), ale właśnie tam miała zapisany przepis na apple pie. Nie pozostało mi nic innego jak wziąć się do pracy i tak oto powstała pyszna szarlotka amerykańska.
Szarlotka po amerykańsku
Składniki:
400g mąki pszennej
300g zimnego masła
szczypta soli
2 łyżki cukru
150ml zimnej wody
6 jabłek
dwie łyżki mąki
1/4 lub pół szklanki cukru w zależności od słodkości jabłek
pół łyżeczki cynamonu
Przygotowanie:
Mąkę przesiać na stolnicę, dodać sól i cukier. Wymieszać i dodać zimne masło pokrojone na kawałki. Stopniowo dodając wodę zagniatamy gładkie ciasto. Formujemy z niego kulę, a następnie spłaszczamy. Ciasto owijamy w folę i wkładamy do lodówki na co najmniej godzinę do schłodzenia. W międzyczasie szykujemy jabłka - myjemy, obieramy i pozbywamy się gniazd nasiennych. Kroimy w cienkie plasterki i przekładamy do miski. Do jabłek dodajemy mąkę, cukier oraz cynamon i wszystko delikatnie mieszamy tak, by nie połamać plasterków. Ciasto dzielimy na pół i rozwałkujemy na blacie na grubość 3mm. Formę do tarty (moja miała 26cm) smarujemy masłem. Przekładamy ciasto do formy, dokładnie ją oblepiając. Na ciasto rozkładamy jabłka, grubą warstwę. Pozostałą część ciasta rozwałkowujemy i tniemy na paski o szerokości ok. 2-3cm. Paski układamy na wierzchu ciasta tworząc kratkę. Pieczemy szarlotkę przez 15 minut w 200 stopniach, następnie zmniejszając temperaturę do 180 stopni i przykrywamy wierzch folią aluminiową. Pieczemy bez termoobiegu ok. godziny. Smacznego!
Dzisiaj zamówienie, o które poprosił mnie kolega z pracy. Ponieważ wiele lat mieszkał w Stanach, powiedział że marzy mu się amerykańska szarlotka. Na początku przeszukałam blogi kulinarne, ale coś mnie tknęło i zajrzałam do starego zeszytu mamy. Nie wiem skąd ona ma przepis (sama też nie pamięta), ale właśnie tam miała zapisany przepis na apple pie. Nie pozostało mi nic innego jak wziąć się do pracy i tak oto powstała pyszna szarlotka amerykańska.
Szarlotka po amerykańsku
Składniki:
400g mąki pszennej
300g zimnego masła
szczypta soli
2 łyżki cukru
150ml zimnej wody
6 jabłek
dwie łyżki mąki
1/4 lub pół szklanki cukru w zależności od słodkości jabłek
pół łyżeczki cynamonu
Przygotowanie:
Mąkę przesiać na stolnicę, dodać sól i cukier. Wymieszać i dodać zimne masło pokrojone na kawałki. Stopniowo dodając wodę zagniatamy gładkie ciasto. Formujemy z niego kulę, a następnie spłaszczamy. Ciasto owijamy w folę i wkładamy do lodówki na co najmniej godzinę do schłodzenia. W międzyczasie szykujemy jabłka - myjemy, obieramy i pozbywamy się gniazd nasiennych. Kroimy w cienkie plasterki i przekładamy do miski. Do jabłek dodajemy mąkę, cukier oraz cynamon i wszystko delikatnie mieszamy tak, by nie połamać plasterków. Ciasto dzielimy na pół i rozwałkujemy na blacie na grubość 3mm. Formę do tarty (moja miała 26cm) smarujemy masłem. Przekładamy ciasto do formy, dokładnie ją oblepiając. Na ciasto rozkładamy jabłka, grubą warstwę. Pozostałą część ciasta rozwałkowujemy i tniemy na paski o szerokości ok. 2-3cm. Paski układamy na wierzchu ciasta tworząc kratkę. Pieczemy szarlotkę przez 15 minut w 200 stopniach, następnie zmniejszając temperaturę do 180 stopni i przykrywamy wierzch folią aluminiową. Pieczemy bez termoobiegu ok. godziny. Smacznego!
Świat pędzi. Ostatnio na blogu ciągle o tym piszę, ale naprawdę zaczyna mnie to przerażać i męczyć. Może jak będę tak o tym pisać to w końcu...