Gofry
Ja nie wiem co się dzieje. Ten tydzień to jakiś żart. Czas ucieka, a ja bym tylko spała. Co prawda wiele się dzieje i w pracy i w domu, ale w końcu ktoś lub coś mogłoby się opamiętać. Mam czasami wrażenie, że już za mnie mój organizm decyduje, że o 5 rano jest w formie, a o 17 ma ochotę już zasnąć do tej 5... Ech życie. Ponarzekałam sobie, a tu pogoda w końcu letnia powoli się pojawia. I dobrze! Mam dosyć zimna, braku słońca i tego chłodu, kiedy wychodzę o 6 do pracy i jest jak... w marcu :/ Trzymam kciuki za pogodę i zaczynam odliczanie do wymarzonego urlopu. Oby wytrwać i nie zwariować ;)
Dzisiaj serwuję gofry, idealne na weekend. Szczerze? Nie przepadam za nimi wielce. Ot nad morzem zjadłam jednego (no dobra 3/4, ale to tylko dlatego, że był wielki! ;)), w domu brak gofrownicy, więc i okazji do robienia gofrów brak. Jednak mój kochany kolega pożyczył mi silikonową foremkę do gofrów. I oto rezultat... pyszne pieczone, gąbczaste z ulubionym, domowym dżemem truskawkowym. Pyszota :)
Gofry
Składniki:
wyszło mi 8 średnich gofrów
2 szklanki mąki pszennej
2 szklanki mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1/3 szklanki oleju rzepakowego
2 jajka (żółtka oddzielone od białek)
Przygotowanie:
Białka oddzielamy od żółtek, z białek ubijamy sztywną pianę. Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać do miski, dodać żółtka, mleko, olej rzepakowy i szczyptę soli - wszystko zmiksować. Do ciasta dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać.
Ciasto wylewam do foremki silikonowej i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 20-25 minut. Gofry można podać z cukrem pudrem, czekoladą, bakaliami, owocami, bitą śmietaną albo tak jak u mnie z dżemem. Smacznego!
Nie miałam pojęcia, że są silikonowe foremki do gofrów. Jak powiadają "człowiek się uczy całe życie".
OdpowiedzUsuńOsobiście lubię czasami zjeść gofra, niekoniecznie na słodko. Gofry w wersji wytrawnej są genialne.
Pozdrawiam :)
Jakie pulchniutkie<3
OdpowiedzUsuńja za to jestem gofrożercą.. ale bez bitej etc.. z dżemem lub owocami ^^ najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńA Twoje z piekarnika bardzo mnie intrygują, wow.. :)
Oj, to jest takie cudo jak sylikonowa foremka do gofrów...? Super, muszę poszukać :) tym bardziej, że efekt znakomity :))
OdpowiedzUsuńTakie swiezo upieczone sa pyszne:)a dzemem,albo tylko z cukrem pudrem:)
OdpowiedzUsuńJa nie kupuję gofrownicy specjalnie, bo niestety robiłabym i jadła gofry codziennie...;) Cudne!
OdpowiedzUsuńGofry wyglądają znakomicie. Ostatnio rzadko robię, brak czasu :(
OdpowiedzUsuńOj, wyglądają cudownie a z domowymi powidłami to pyszota :)
OdpowiedzUsuńa my uwielbiamy gofry i to każde, bo wytrawne też:)
OdpowiedzUsuńmmm, ale pycha!:)
OdpowiedzUsuńMadzia i masz cudny pomysł na śniadanie;) oj ja też dawno nie jadłam gofrów, też nie mam przy sobie moich sprzętów. W końcu całęgo domu nie zapakuję do walizki;]
OdpowiedzUsuńMiłej i smacznej niedzieli;)
Ojej, jak ja lubię gofry :-D
OdpowiedzUsuńPycha! :)
OdpowiedzUsuńW końcu muszę kupić gofrownicę, gofry to świetny pomysł na deser :)
OdpowiedzUsuńPieczone? Fajnie:) a wychodzą chrupiące? Bo tylko takie lubię ;)
OdpowiedzUsuńGofry wyglądają idealnie!
OdpowiedzUsuńGoframi zajadałam się w dzieciństwie, teraz jak nadarzy się okazja to nie pustego,a ze śmietaną i wiśniami sobie serwuję;-)
OdpowiedzUsuńPożycz mi kolegę, razem z foremka bo skoro ja ma to pewnie robi takie gofry. W razie nie otrzymania foremki z załącznikiem udaje się na poszukiwania takowej do sklepów. Maszynki do gofrów nie mam to foremka sie bardzo przyda.
OdpowiedzUsuńSuper wyszły! Dobrze, że mi przypomniałaś, bo sama muszę zrobić gofry :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://wenus-lifestyle.pl/2014/06/jak-prawidlowo-myc-owoce-i-warzywa/
Pięknie wyglądają. Nawet bym nie pomyślała, że to z foremki a nie gofrownicy!
OdpowiedzUsuńOh, ja uwielbiam gofry. A jak jestem nad morzem to od razu się na nie "rzucam" :) Pycha.
OdpowiedzUsuńforemki były swego czasu w lidlu ale trochę mi daleko było się po nie wybrać. pyszności :)
OdpowiedzUsuńGofry... Ech, pamiętam z czasów dzieciństwa, jak moi rodzice chcieli kupić sobie gofrownicę i nie umieli jej znaleźć w supermarkecie i dopiero ja - chyba wtedy ośmiolatek - wypatrzył. Dla mnie dobry "gofer" od czasu do czasu nie jest zły ;).
OdpowiedzUsuńNigdy nie piekłam gofrów - ciekawe.
OdpowiedzUsuńAaa domowe goferki <3
OdpowiedzUsuńNo właśnie ostatnio marzą mi się takie gofry, tylko muszę znaleźć kogoś kto mi je zrobi, bo mam ciężki tydzień :(
OdpowiedzUsuńmoje marzenie od kilku dniu,,,ale nikt mi nie chce zrobić
OdpowiedzUsuńkurczę, a moje nigdy nie wychodzą takie chrupiące :(
OdpowiedzUsuńtakie gofry to niebo w gębie!
OdpowiedzUsuńGofrów nigdy dość :D Pycha!
OdpowiedzUsuńLubię to! ;) Fajna ta nowa szata graficzna!
OdpowiedzUsuńooo rany! jakie pyszne! tęsknię za wakacjami;p
OdpowiedzUsuń