Ten dzień w końcu musiał nastąpić. Marzył mi się sernik... Taki prosty w przygotowaniu, pieczony, z owocami oraz rozpływający się w ustach. Kiedy zobaczyłam sernik Kasi, te moje śliwki, które czekały w skrzynce i prosiły o litość - nie mogłam dłużej czekać! Polecam Wam go bardzo, bardzo! Jest genialny i prosty w przygotowaniu! Lepszej rekomendacji dać mu nie potrafię :)

Od razu przepraszam za jakość zdjęć, ale sernik robiłam wieczorem i niestety światło nie dawało rady :(

Sernik ze śliwkami

Składniki:
1 kg twarogu sernikowego z wiaderka (użyłam Dr Oetkera)
200 g gęstej, kwaśnej śmietany 18%
sok wyciśnięty z 1 cytryny (wycisnęłam z połówki cytryny)
220 g cukru (dałam 190g)
2 opakowania cukru wanilinowego (2x16g)
5 dużych jajek
2 budynie śmietankowe bez cukru
3 pełne łyżki kaszy manny
700 g mocno dojrzałych śliwek (najlepiej węgierek)             
kisiel malinowy z cukrem
1 łyżeczka cukru pudru (pominęłam)
 
Przygotowanie:
Kisiel przygotowujemy według zaleceń na opakowaniu zmniejszając ilość wody do 400 ml i dosładzając łyżeczką cukru pudru (pominęłam). Gorącym kisielem zalewamy śliwki, mieszamy, aby dokładnie je obkleił i pozostawiamy do wystygnięcia. Wszystkie składniki masy serowej wyjmujemy z lodówki 2 godziny przed przygotowaniem sernika. Kiedy będą miały temperaturę pokojową, łączymy je jednocześnie w misce i miksujemy na wolnych obrotach miksera tylko do chwili połączenia się składników (około 30 sekund). Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni (piekłam z termoobiegiem). Blaszkę o wymiarach 25x25 cm wykładamy papierem do pieczenia (włącznie z bokami) i przelewamy do niej masę serową a na wierzchu układamy śliwki. Sernik pieczemy ok. 75 minut. Jeśli śliwki zaczną się przypiekać, przykrywamy sernik papierem.
Sernik studzimy do temperatury pokojowej a następnie na całą noc wstawiamy do lodówki. Smacznego!