Drożdżówki z czereśniami
Czasami życie może zaskoczyć. Jeszcze tydzień temu byłam przekonana, że będzie dobrze, że to tylko kolejna wizyta w szpitalu taka jak poprzednie. Nie dowierzałam, że mojego ukochanego dziadka może nie być na moim ślubie, na który tak czekał. Niestety choroba okazała się silniejsza i w półtora tygodnia może powalić starszego człowieka. Dożył na szczęście zaręczyn jedynej wnuczki. Obejrzał pierścionek, dowiedział się o planowanej dacie ślubu. Cieszył się i to mnie jedynie pociesza, chociaż ciężko mi pojąć, że zabraknie go w tak ważnym dla mnie dniu. Widocznie tak musiało być. Nie mógł doczekać tych chwil, ale wiedział, że skończyłam studia, układam sobie życie. Zawsze mnie wspierał i był bardzo dumny. Jutro pożegnam go na zawsze, ale tylko symbolicznie, bo w moim sercu pozostanie na zawsze. Szkoda, że nie doczekał prawnuków. Ból jest ogromny, kiedy wspominam dzieciństwo, jego cierpliwość, uśmiech i najlepszy krupnik, to ściska mnie w sercu. Jednak wiem, że los zadecydował dobrze. Odszedł we śnie, nie cierpiał, pożegnał się ze wszystkimi. Jutro masa ludzi go pożegna. Czeka go wieczne życie w niebie... Nie będzie go już nic boleć, nie będzie się martwił, my też odetchniemy. Największy strach jest wtedy, kiedy bliskiemu człowiekowi nie można pomóc, kiedy cierpi. Dziadek odszedł spokojny i jutro postaram się go pożegnać ze spokojem. Morze łez popłynie, ale wiem, że tak jest lepiej.
Przepraszam za ten smutny wstęp, ale Brulion to też kawałek mojego życia. A życie ostatnio mnie mocno zaskakuje. Istna sinusoida... raz jest szczęście, raz ogromny smutek. Bardzo dużo się dzieje, od kilku tygodni mam bardzo intensywny czas. Wiele rzeczy dzieje się jednocześnie i jestem już bardzo zmęczona. Z tego wszystkiego w niedzielę nie mogłam usiedzieć na tyłku i musiałam coś upiec. Zostało drożdży po pizzy i czereśni, dlatego padło na drożdżówki. Dla mnie wypasione, bo z kruszonką. Zniknęły szybciutko, ledwo zdążyłam jedną małą zgarnąć. Drożdżowe ślimaczki, słodkie i bardzo drożdżowe :) Polecam, wszystkim smakowały!
Drożdżówki z czereśniami
Składniki:
500g mąki pszennej
50g świeżych drożdży
3/4 szklanki cukru
1/4 szklanki oleju rzepakowego
250ml wody
szczypta soli
500g czereśni
kruszonka
4 łyżki mąki
4 łyżki cukru
4 łyżki oleju
Przygotowanie:
Z mąki, drożdży, cukru, oleju, wody i soli zagniatamy gładkie ciasto (ok. 10 minut). Przekładamy do miski, przykrywamy czystą ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia ok. 45-60 minut. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na prostokąt, na środku nakładamy umyte i wydrylowane czereśnie. Zwijamy w roladę, a następnie kroimy na kawałki. Układamy kawałek/ślimaka wierzchem do góry na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawiamy do wyrośnięcia na 30 minut, następnie wierz posypujemy kruszonką. Drożdżówki wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy ok. 20-25 minut. Studzimy na kratce. Smacznego!
Współczuję z powodu odejścia dziadziusia !! Trzymaj się !!
OdpowiedzUsuńDrożdżówki wspaniałe !
Pozdrawiam
Wyrazy współczucia. Odejście ważnej dla nas osoby zawsze bardzo boli. A drożdżówki pysznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, moi dziadkowie odeszli w ciągu paru miesięcy jak miałam 6 lat, i bardzo mi ich brakuje do dziś...
OdpowiedzUsuńCzereśniowych nie jadłam jeszcze drożdżówek.
Cudowne bułeczki Madziu!
OdpowiedzUsuńZamawiam jedną! :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności! Z chęcią bym się poczęstowała. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję.
Po takim wstępie aż trudno coś napisać o samych drożdżówkach... Mniam?
OdpowiedzUsuńWspółczuję z całego serca.
OdpowiedzUsuńA drożdżówki muszą być pyszne, pięknie wyglądają.
Bardzo mi przykro :{
OdpowiedzUsuńSmutno mi razem z Tobą...
OdpowiedzUsuńSmutno mi razem z Tobą...
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia,
OdpowiedzUsuńBułeczki bardzo apetyczne, porywam jedną :)
Bardzo mi przykro, przesyłam Ci moje ciepłe myśli.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Kochana, trzymaj się..
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję, trzymaj się Kochana :*
OdpowiedzUsuńZ czereśniami nie miałam okazji probować,myślę że pora na takie smakołyki;)
OdpowiedzUsuńWspółczuje, choć nie ma takich słów, które ukoją ból.
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
OdpowiedzUsuńDokładnie wiem, co czujesz, bo też straciłam ukochanego Dziadka. I choć to już tyle lat, ciągle jest mi z tym ciężko...
Drożdżówki cudowne, chociaż tyle na pocieszenie.
Uściski :)
Bardzo mi przykro :(
OdpowiedzUsuńWow, kochana! Wyglądają po prostu bosko!!!
OdpowiedzUsuńrozumiem co czujesz, bo sama taką miłością darzę moją ukochaną Babcię. współczuję Ci ogromnie, ale nie będę mówić, że będzie dobrze, bo na pewno bez Niego nic nie będzie takie samo. z czasem na pewno ból się zmniejszy, ale to nie ma znaczenia, tęsknota pozostanie ogromna.
OdpowiedzUsuńdrożdżówki, jak przystało na lato, idealne.
trzymaj się i bądź silna!
Wiem jak to jest i niestety wszystkie odejścia są nie w porę i za wcześnie. Jeszcze tyle rzeczy się miało zdarzyć i tyle chcieliśmy powiedzieć czy zrobić razem. Strasznie nam brak bliskich, którzy odeszli, ale tak jak piszesz widocznie tak miało być. Wiem że nie będzie łatwo, znam to uczucie już od 9 lat, ale trzeba być silnym i dalej trwać tak by ich nie zawieść.
OdpowiedzUsuńMój dziadek też odszedł chwilę po moich studiach, tak nagle.. Minęło już 2.5 roku, do tej pory nie mogę uwierzyć, tyle go ominęło.. Bardzo mi przykro z powodu Twojego dziadka!
OdpowiedzUsuńMniam ,pyszne.
OdpowiedzUsuńpycha:) bardzo lubię takie drożdżówki z owocami:) trzeba korzystać z lata:)
OdpowiedzUsuńzamawiam taką drozdzowkę!!
OdpowiedzUsuńfajne drożdżówki!
OdpowiedzUsuńOoo masakra :D To jest rewelacyjne <3
OdpowiedzUsuńa ja miałam nie jeść słodyczy...
Dziadek na pewno jest z Ciebie dumny, gdziekolwiek jest...
OdpowiedzUsuńBułeczki doskonałe!
Ach, musiały być cudowne :>
OdpowiedzUsuńPoproszę oczywiście :)) Pychota :))
OdpowiedzUsuńMniam z czereśniami! <3
OdpowiedzUsuńTo ci dopiero pyszne drożdżówki!
OdpowiedzUsuńNajszczersze współczucie ode mnie,żadne słowa nie pocieszą.
OdpowiedzUsuńSlimaczki wyglądają apetycznie i pewnie też są smaczne.
Pozdrawiam serdecznie
Wyrazy współczucia, zawsze szkoda, gdy odchodzi tak bliska osoba!
OdpowiedzUsuńMadzia bardzo mi przykro :( Jednak przesyłam ci z wraz z wiatrem moc uścisków!
OdpowiedzUsuńPrzykro...współczuję bardzo. Wiem jak to jest, bo przeżyłam bardzo wiele takich odejść ( począwszy od taty, którego straciłam mając lat 19..) pod tym względem życie jest parszywe i niesprawiedliwie....odchodzą ludzie potrzebni i kochani a długo żyją tacy, którzy nie zawsze sobie na to zasługują... Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuje :(
OdpowiedzUsuńile bym dała za domową drożdżówkę! szczególnie z ulubionymi czeraśniami
OdpowiedzUsuńZ czereśniami nigdy nie jadłam i żałuję. Częstuję się!
OdpowiedzUsuńMoj tato odszedł kiedy byłam mała. Nie ma dnia zebym o nim nie myśłała. Odszedł tragicznie. Niedawno odchodził mój chrzestny. Chciałam go ratować, ale choroba bardzo szyko zaatakował. Została modlitwa. Nie udało się. Nie moge wciąż uwierzyć, że Go nie ma. To sa bardzo cieżkie chwile. ALe każda z tych osób pozostawia w nas wspomnienia. Mój wujek tak kroił pietruszkę do rosołu jak nikt inny na świecie. To był rosół! Ty masz wspaniałe dziecictwo wspomniń z dziadkiem. Ogromną miłość jaką Ci dał, będzie procentowała w przyszłości. Kochaj!
OdpowiedzUsuńech współczuję... wiem co czujesz, mój dziadek też nie dożył mojego ślubu, który mam jutro... ale niestety jak to mówią c'est la vie.... Głowa do góry, nasi ukochani żyją w naszych wspomnieniach!
OdpowiedzUsuńDo drożdżówki kubek mleka i pełnia szczęścia.
OdpowiedzUsuń