Muffinki z mandarynkami
Wczoraj potrzebowałam wpaść do kuchni, pogotować, upiec coś. Jednak okazało się prawdą, że dla mnie najlepszym sposobem na uporządkowanie sobie w głowie, pozamykanie złych szufladek jest pichcenie. Wczoraj było wyjątkowo. Nie mogło być w tle muzyki, telewizora... nic. Potrzebowałam dwóch godzin ciszy i samotności w kuchni. Udało się, nie dałam do końca wejść przeszłości. Tej złej przeszłości, która niszczyła. Będzie lepiej... za chwilę święta, Sylwester i Nowy Rok, który chciałabym żeby znów dużo zmienił.
Nie miałam czasu na deser (za dużo kombinowałam z daniem głównym), więc padło znowu na muffiny. Tym razem po raz pierwszy robiłam z cytrusami-mandarynkami. Z dodatkiem Danio, jogurtu i polane mleczną czekoladą. Pyszne i szybkie i proste jak zawsze :)
Muffinki z mandarynkami
Składniki:
2 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru (miałam kwaśne mandarynki, można dać mniej)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
200g serka waniliowego (u mnie Danio)
pół szklanki jogurtu
pół szklanki oleju
2 jajka
kilka mandarynek
100g mlecznej czekolady
Przygotowanie:
Suche składniki mieszamy w jednej misce, w drugiej mokre. Mokre dodajemy do suchych i mieszamy do czasu połączenia się składników. Formę do muffinek wykładamy papilotkami. Nakładamy łyżkę ciasta, następnie dodajemy 2-3 cząstki mandarynki i przykrywamy je drugą warstwą ciasta. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 20-25 minut. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i polewamy nią muffinki. Smacznego!
Masz rację Madziu nie ma co gmerać za dużo w przeszłości. Życie idzie do przodu, a więc uszy do góry.
OdpowiedzUsuńSpróbuj następnym razem dodać do czekolady pół łyżeczki kawy rozpuszczalnej. a czekolada będzie bardziej czekoladowa.:)
Świetne muffinki
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od nastroju. Widać, że Twój był stworzony do tego, żeby taką pyszną kombinacje zrobić. Muffinki wyszły, jak widać fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńOj na mnie gotowanie też wpływa kojąco jak mam gorsze dni. Muffinki świetne. Pewnie pyszne :-)
OdpowiedzUsuńMuffinki są dobre na każdą okazję. Ja mogłabym je jeść na okrągło. Pomysł z mandarynkami świetny.
OdpowiedzUsuńna pewno bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńSuper babeczki proste a jakie smaczne :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy sposób,by nie myśleć o tym,co niemiłe,to znalezienie sobie dobrego,miłego zajęcia.Włożyłaś całe serce w te wspaniałe muffinki-porywam jedną:)
OdpowiedzUsuńo mniam, pyszne :)
OdpowiedzUsuńmuffinek z mandarynkami jeszcze nigdy nie próbowałam, myślę, że były pyszne : )
OdpowiedzUsuńZłe szufladki są złe. A dobre muffiny - dobre ;)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio chciałam zrobić muffinki z mandarynkami! Muszę się do nich koniecznie zabrać; ))
OdpowiedzUsuńmniam! :) a cytrusy w wypiekach są świetnie :)
OdpowiedzUsuńPyszne takie maleństwa :) dużo optymizmu i pozytywnego myślenia życzę :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie umiem się przekonać do robienia muffinek. Raz robiłam, dostałam nawet specjalną blachę z dołączonym przepisem i wg tego wyszły jakieś dziwne twory które nawet wyciągnąć się nie dały. Cóż, może warto zrobić inne i odczarowac :)
OdpowiedzUsuńAle to musi być dobre, owocowe, czekoladowe, pyszne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://cukierkowegotowanie.wordpress.com/
Mandarynki w wypiekach są świetne, fajny pomysl :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby było tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńA muffinki musiały być pyszne :)
MNIAM! mandarynki w muffinkach powalają!
OdpowiedzUsuńTakie muffinki musiały być pyszne :) I ta mandarynka :D
OdpowiedzUsuńCzasem złe emocje można przerobić na coś pysznego...
OdpowiedzUsuńZ mandarynkami nie próbowałam, ale smakować musiały wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńGotowanie uspokaja, umysł jest kreatywny - same zalety:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z mandarynką.
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę apetycznie, a dodatek serka danio i cytrusów czyn je wilgotne takie jak lubię. Super!
OdpowiedzUsuńrozpamiętywanie i roztrząsanie nie jest dobrym rozwiązaniem, wiem co mówię. trzeba iść do przodu i znajdować małe radości, które będą dawały nadzieję i popychały nad ku lepszemu. a takie cudne muffinki są świetnym początkiem! :)
OdpowiedzUsuńOczywiście - kuchnia to doskonała terapia duszy :) piękne muffiny!
OdpowiedzUsuńO rany, ja nie lubię cytrusów w ciastach.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz- jak bardzo Cię rozumiem.. U mnie też ostatnio różnie bywało i też kuchnia i pichcenie mnie uspokaja, wycisza.. Będzie dobrze! A muffiniki urocze:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie znowu kuszenie słodkościami ;-)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają !
OdpowiedzUsuńWiesz .kiedyś jakaś mądra głowa powiedziała - UWAŻAJ BO DZIŚ ,JUTRO PRZESZŁOŚCIĄ BĘDZIE "
Ależ czekoladowa pokusa u Ciebie....
OdpowiedzUsuńCudne połączenie smaków!
OdpowiedzUsuńCzekolada i mandarynki to zimowy must have.
Mandarynki i czekolada.. idealnie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis! Wyglądają przepysznie. Pozdrawiam Madziu :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne połączenie, muffinki wyglądają cudnie. A pieczenie zdecydowanie poprawia nastrój :D
OdpowiedzUsuńJa, zapraszam jutro do siebie na ciasto czekoladowo-mandarynkowe :D
Muffiny wyglądają przepysznie. I wiesz, dobrze, że masz taki sposób na wyciszenie tych złych myśli, na wyluzowanie. Gdyby każdy miał swój dobrze poznany sposób i o wykorzystywał, świat byłby piękniejszy ;).
OdpowiedzUsuńPS. Ja w takich chwilach odkurzam i sprzątam kuchnię... ;D
wspaniałe muffinki!
OdpowiedzUsuńPyszne babeczki, masz rację...złą przeszłość najlepiej zostawić za sobą, jak zbędny bagaż :)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak pączusie ;)
OdpowiedzUsuńMuffinki mandarynkowe, swietny pomysł, wspaniałe !
OdpowiedzUsuńPrzeszłość warto zostawić za sobą, przecież ważne jest to co tu i teraz :) Takie muffinki wspaniale poprawiają humor i smakują pysznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) jakoś nie wiem czemu, ale skojarzyły mi się ze świętami :)
OdpowiedzUsuńApetyczne połączenie muffinek z mandarynkami ! Mogłabym zjeść cały Twój wypiek co do okruszka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pychotka :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuń