Po ostatnim kruchym cieście zostało mi kilka jabłek, ukochanej szarej renety. Musiałam je do czegoś wykorzystać w końcu nie można zmarnować takich owoców, które okazały się być wyjątkowo kwaśne i pyszne :) Naszło mnie więc na kolejną szarlotkę tym razem taką prawdziwą, z mnóstwem jabłek, szczyptą cynamonu i mięciutką bezą. Podpatrzona na blogu Kasi z moimi modyfikacjami. Wyszła rewelacyjna! Tak pysznie jabłkowa, wyczuwalny smak i zapach orzechów... Polecam, bo naprawdę warto ją wypróbować! U mnie na razie ta szarlotka jest numer 1!

Szarlotka z bezą

 
Składniki:
Ciasto:
200 g zimnego masła
360 g mąki pszennej
70 g mielonych orzechów
120 g cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 żółtka

Nadzienie:
1,5 kg jabłek (szara reneta)
2 płaskie łyżki masła
2 łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu  

Beza:
4 białka
2 łyżki cukru


Przygotowanie:
Mąkę łączymy z orzechami, dodajemy cukier i proszek do pieczenia. W suche składniki wcieramy pokrojone na mniejsze kawałki masło. Kiedy utworzy się kruszonka, dodajemy żółtka i zagniatamy jednolite ciasto, które dzielimy na 2 części (ok. 40% i 60%). Większą częścią wykładamy spód oraz boki tortownicy o średnicy 26cm i wkładamy ją do lodówki. Mniejszą kulkę ciasta wkładamy do zamrażarki.Jabłka obieramy, wycinamy gniazda nasienne i ścieramy na szatkownicy. Dodajemy do nich stopione masło i cukier (ilość zależy od słodyczy jabłek). Delikatnie, ale dokładnie mieszamy. Jabłka przekładamy na schłodzone ciasto. Jabłka posypujemy łyżeczką cynamonu. Białka ubijamy na sztywną pianę a następnie dodajemy cukier. Miksujemy do chwili, aż piana będzie bardzo sztywna i mocno błyszcząca a następnie wykładamy ją na jabłka. Na wierzch ścieramy zamrożone ciasto.
Tortownicę wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy 50 minut na opcji góra + dół oraz około 15-20 minut na opcji dół. Najlepiej szarlotkę wystudzić w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Przed wyjęciem z tortownicy szarlotkę całkowicie wystudzić. Smacznego!