Walentynkowe serca
Dzisiaj piękny dzień i nie mam na myśli Walentynek ;) Wyszło piękne słońce! Cały dzień, jeszcze teraz przez okno widzę to cudowne niebo, kiedy słońce zachodzi... Tęskniłam za tym :) Dzisiaj wyjeżdżając na kilka chwil zaledwie 30km za Warszawę poczułam jak może być czasami cicho, spokojnie i tak dookoła pięknie. Stanąć na środku pola, lasu, wziąć głęboki oddech i odetchnąć pełną piersią. Brakowało mi tego :)
Jak mijają Walentynki? Mój Walenty już jest daleko ode mnie (no dobra tylko 150km ;)), ale jednak go dzisiaj ze mną nie ma. Wybaczam mu, bo wczoraj zrobił mi wielką niespodziankę i jutro też będzie, więc jakoś damy radę :) Dzisiaj mam wielkiego lenia, więc może i dobrze, że go nie ma ;)
Tak jak napisałam na Facebooku Facet wyjechał, ale nie dałam mu o sobie zapomnieć. Upiekłam masę ciastek, żeby cały czas pamiętał, że jego Walentynka czeka w domu ;) Kiedy zobaczyłam te Walentynkowe Serca u Izy od razu wiedziałam, że muszę Ł. upiec je na wyjazd :) Wyjątkowe ciasto drożdżowe, które świetnie się zagniata, a potem wałkuje. Dodatkiem u mnie jest żurawina, bo czerwona, bo miłość :) Wyszły trochę jak precle, które tak bardzo uwielbiam. Wyglądają prześlicznie, takie przyrumienione i co najważniejsze bardzo pyszne :)
Walentynkowe serca
Składniki:
250ml jogurtu naturalnego
120g masła
500g mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
50g świeżych drożdży
1 łyżka wody
1 łyżeczka cukru
50g suszonej żurawiny
1 żółtko
Przygotowanie:
Drożdże rozkruszamy do miseczki, zasypujemy łyżeczką cukru i polewamy łyżką wody. Mieszamy aż drożdże rozpuszczą się i zostawiamy przykryte ściereczką na 20 minut, aby rozpoczęły pracę. Do miski wrzucamy mąkę, jogurt, wlewamy rozpuszczone masło i napuszone drożdże. Mieszamy, a następnie dodajemy żurawinę. Zagniatamy ciasto (ok. 10 minut) i gotowe elastyczne ciasto zostawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia na godzinę. Po tym czasie ciasto wykładamy na stolnicę i rozwałkowujemy na prostokąt. Kroimy paski ok. 5cm i zwijamy każdy pasek w spiralę. Końce ciasta łączymy ze sobą, tak aby powstało nam serce. Zostawiamy do podrośnięcia na ok. 15 minut. Smarujemy żółtkiem i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 20-25 minut. Smacznego!
Oj, wyglądają apetycznie ! Zjedzone w towarzystwie ukochanej osoby smakują na pewno jeszcze lepiej ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjakie pyszności!
OdpowiedzUsuńJakie cudne :) ! Idealne na prezent <3
OdpowiedzUsuńMówi się, że przez żołądek do serca. Nie dziwie się, że z okazji tego święta powstaje tyle pyszności
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na wypiek:) super prezent można zrobić:)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł i pewnie pyszny;)
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie serducho: ))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na Walentynki. Wyglądają wspaniale i na pewno tak smakują :)
OdpowiedzUsuńAleż świetne serducha Ci wyszły! U mnie luby też poza moim zasięgiem, ale serducha na niego czekają ;)
OdpowiedzUsuńMadziu, kto się oprze takiemu sercu? Nie dość, że ładny i rumiany i do tego... smaczny :)
OdpowiedzUsuńPiekne drozdzowe serduszka ;)
OdpowiedzUsuńmyślałam że to precle:) ale i tak wygląda świetnie i bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńz takimi walentynkami na pewno nie zapomni o Tobie :****
OdpowiedzUsuńtaką wyprawkę na walentynki to ja rozumiem:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Te serca wyglądają pysznie :-)
OdpowiedzUsuńChcę takie, oj chcę ^^ Genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł : Serce piękne i apetyczne :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym się poczęstowała:)
OdpowiedzUsuńurocze serduszka!
OdpowiedzUsuńpiękne serca- takie bym kupiła:)
OdpowiedzUsuńO, kradnę sobie taką słodką walentynkę;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe serduszka :) i smakują i wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe walentynkowe słodkości :)
OdpowiedzUsuńPyszne są na pewno, ale bym takie jedno serca zjadła, uwielbiam dodatek żurawiny do wypieków.
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale, jutro sprawdzę czy równie wspaniale smakują :)
OdpowiedzUsuńMniam :)
OdpowiedzUsuńPyszne walentynkowe serducha! :)
OdpowiedzUsuńUrocze i muszą być pyszne takie serduszka :)
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć Walentemu;)
OdpowiedzUsuńJeszcze jeden fajny pomysł, niekoniecznie tylko na Walentynki :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne serca! :)
OdpowiedzUsuńtego typu prezenty są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie, sama słodycz w samym wyglądzie ....
OdpowiedzUsuńPiękne drożdżowe serducha :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jak precle:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne serducha !.
OdpowiedzUsuńNo z takim serduchem, to Walenty nie miał innej opcji jak wrócić do żródełka :)
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńprześliczne !!!
OdpowiedzUsuńWalenty, musiał być zachwycony :D Świetnie wyszły!
OdpowiedzUsuńWygladają uroczo :)!
OdpowiedzUsuńCudeńka! Biorę dwa :)
OdpowiedzUsuńmożna się w nich zakochać ;D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńAle piękne serducho. I powiedzenie "Przez żołądek do serca" nabiera dwuznaczności:)))Przez serce do brzusia i do serca:))
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne i na pewno pyszne! :)
OdpowiedzUsuńSerducho do zakochania i delektowania się. :-)
OdpowiedzUsuńPiękne serduszka, doskonałe na Walentynki :)
OdpowiedzUsuńO takie coś to ja bym chętnie zjadła :) wyglądają pięknie, no i pomysł super!
OdpowiedzUsuńFajne, nie tylko na walentynki
OdpowiedzUsuńŻe też wcześniej nie wpadłem na ten wpis, wyglądają ŚWIETNIE!!!
OdpowiedzUsuńJak ja sobie przypomnę, jak kiedyś nie lubiłem Walentynek... ;). Ale serduszka wyglądają świetnie :).
OdpowiedzUsuń