Czekoladowe ciastka z wiórkami kokosowymi

Ten tydzień był szalony. Trochę jak taki szybki bieg w czasoprzestrzeni. Wiele się wydarzyło, ale o tym za chwilę. Najpierw przepis na specjalne życzenie. Znaczy może nie na specjalne, ale takie od serca zamówione :) Wyszły w sumie na prezent z okazji Mikołajek, bo mały Mikołaj je zrobił :)
Dużo czekolady, wiórków kokosowych i kakao :) Szybko się robi, piecze i równie szybko znikają. Są pyszne, idealne na poprawę humoru :) Przepis znaleziony w starym zeszycie mamy :)

Czekoladowe ciastka z wiórkami kokosowymi



Składniki:
100g masła
3 jajka
szklanka cukru
150g mlecznej czekolady
30g kakao
80g mąki pszennej
100g wiórków kokosowych

Przygotowanie:
Czekoladę łamiemy na cząstki i wrzucamy razem z masłem do miseczki. Roztapiamy masło z czekoladą w kąpieli wodnej i odstawiamy do wystudzenia. W misce mieszamy składniki suche: mąkę, wiórki kokosowe, połowę szklanki cukru i kakao. W drugiej misce ubijamy jajka razem z drugą połową cukru na jasną i puszystą masę. Powoli dolewamy masło z czekoladą. Następnie już łyżką mieszamy powoli i dodajemy suche składniki. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Łyżką formujemy ciastka/kulki i nakładamy na blachę (masa jest bardzo lepka, najlepiej robić ciastka łyżką). Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni z termoobiegiem i pieczemy ok. 15 minut. Smacznego!
  















Zaległa zabawa Liebster Blog Award, na którą ciągle brakowało mi czasu :( Nominowana zostałam przez waleczną Weronikę z bloga Fit and Happy i przyszedł w końcu czas, aby odpowiedzieć na pytania nie koniecznie kulinarne :) Dziękuję za nominację :*

1. Napisz coś o sobie.

Ostatnio często nazywana "Małą", zakochana po uszy i przepracowana dziewczyna, która walczy o każdą chwilę na odpoczynek. Przepełniona różnymi emocjami, ale ciągle walcząca o lepsze jutro. Kochająca siedzenie w garach i piekarniku, lubiąca sprawiać niespodzianki najbliższym i marząca o chwili bez zmartwień.

2. Co Cię skłoniło do aktywnego trybu życia?

Ostatnio moje życie niestety nie przypomina aktywnego w ćwiczenia fizyczne (ciągle tylko maltretuje swoją głowę, niekoniecznie pozytywnie), ale kiedyś, jeszcze z 10 miesięcy temu codziennie, godzinę spędzałam na dywanie. Różne ćwiczenia, zestawy i ludzie z którymi wirtualnie ćwiczyłam. Co mnie sprowokowało? Chyba jak prawie 90% zbyt duża waga.

3. Co jest według Ciebie najważniejsze w życiu?

Miłość i rodzina.

4. Jakie jest/są Twoje największe marzenie/marzenia?

Nie zdradzę, żeby nie zapeszyć ;)

5. Jakie są Twoje największe zalety i wady?

Zalety? Chyba jestem niezłym organizatorem. Wady: niecierpliwa, nerwowa, niepewna siebie i zbyt ufam ludziom.

6. Podaj przepis na swoje popisowe FIT danie.

Moje ulubione ciasto marchewkowe - http://www.brulionspadochroniarza.pl/2013/11/ciasto-marchwiowe_23.html

7. Jakie są Twoje plany na najbliższy czas?

Zająć się magisterką, wrócić do ćwiczeń i html'a.

8. Co robisz w swoim czasie wolnym?

Siedzę w kuchni i pichcę/pieczę :)

9. Najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś w swoim życiu to…?

Skok ze spadochronem :)

10. Co zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?

Ukochanego, dobrą książkę i dużo czekolady! :)

11. Dlaczego założyłaś profil/bloga na fb?

Blog miał być na chwilę, aby udowodnić sobie, że nie umiem piec słodkości, że to nie dla mnie. Wyszło zupełnie na odwrót :) 

A na koniec krótki skrót mojego ostatniego tygodnia. Pisałam Wam, że wyjeżdżam. Wyjechałam, 3,5 godziny samolotem i znalazłam się w nowym, nieznanym miejscu. Madryt, bo o nim mowa był celem naszej podróży. Urodzinowy prezent, spełnienie marzenia. Trzy szalone dni, które były tak prędkie, a z drugiej strony tak udane i wyjątkowe. Zobaczyłam wiele, na chwilę zatrzymałam się i odpoczęłam psychicznie od pracy. Goniłam, ale nie sama i nie walcząc z kolejnym urzędem albo innymi sprawami. Biegałam po Madrycie łapiąc każdą chwilę i promień słońca. Czekałam na te dni, a one tak szybko minęły... A sam Madryt? Jest głośny, pełen ludzi i absurdów. Hiszpanie nie są zbyt towarzyscy, lubią poleniuchować i nabrudzić. Madryt jest ogromny! Strasznie szkoda, że są takimi brudasami, bo architekturę, miejsca, uliczki mają piękne! Największy zarzut to jedzenie :( Paella okazała się być lepsza w polskiej knajpie, koszmarnie drogie ceny i brak straganów pełnych smakołyków. Szkoda, ale wyjazd i tak był fantastyczny :) Masa wspomnień i chęć ponownych wojaży, ale zupełnie gdzie indziej :)




Share this:

, , , , , , , ,

CONVERSATION

44 komentarze:

  1. grudzień to taki czas gdy przepisów na ciasteczka nigdy za wiele, a czekoladowe są najlepsze:) miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciasteczka super, szkoda, że Madryt mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też jestem zorganizowana a zarazem niecierpliwa, z tą jednak różnicą że nie jestem zbyt ufna. Na początku każdy ma u mnie kredyt bezimienny.....a w którym kierunku pójdzie to już zależy od niego. A ciasteczka to ja bardzo chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ciasteczka, pycha po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Smakowite musiały być :) Czekolada i kokos połączenie pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super ciasteczka, oj u mnie znikły by jeszcze ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem łasuchem na takie małe ciasteczka. A jak są z kokosem to już bajka. Fajne do pochrupania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekolada i kokos super połączenie do schrupania :) szkoda, że Madryt tak rozczarował....

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham połączenie czekolada-kokos!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekoladowe ciasteczka bodaj najlepsze, z wiórkami muszą być przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyjazdu zazdroszczę a czekoladę zjem we wszystkim, więc porywam jedno!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę wyjazdu, piękne wspomnienia :) A ciasteczka bardzo smakowite :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wciągam łapki swe po kilka sztuk ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale Ci zazdroszczę, super wycieczka, świetne miejsce no i te ciasteczka :-) mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fantastyczne ciacha !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. czekolada i kokos - pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny wyjazd, a ciasteczka czekoladowe są dobre na wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo domowe te ciasteczka, nie jakieś wymuskane, ale za to smak czuję wszystkimi zmysłami. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrze, że chciałaś sobie udowodnić, ze nie umiesz piec, bo dzięki temu jesteś i inspirujesz do niedzielnej kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciasteczka...hm - uwielbiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  21. W tym okresie ciastka mają szczególne znaczenie:-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czekolada i kokos to połączenie idealne ; )

    OdpowiedzUsuń
  23. Ooo! Świetny pomysł :) kokos + czekolada to świetny mix

    OdpowiedzUsuń
  24. Jedno porywam z kokosem super połaczenie

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystko co czekoladowe jest pyszne! Tym bardziej takie wielkie ciacha, odrazu buzia by się uśmiechnęła na widok takiego przed sobą ;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Wyjazd super sprawa,a i ciasteczka też fajowskie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. super wyglądają te ciastka :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciasteczka szybko się robi ale jestem pewna, że jeszcze szybciej znikają:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Na surowo wyglądają jak szpinakowe gluty :-).

    OdpowiedzUsuń
  30. nie przepadam za ciastkami czekoladowymi, ale Madryt bym chętnie odwiedziła;)

    OdpowiedzUsuń
  31. uwielbiamy takie ciasteczka:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Podzieli się chociaż jednym z łakomczuszkiem :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. wiorki i czekolada...uwielbiam !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam takie domowe ciasteczka, a czemu one takie zielone ? :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Domowe ciastka są zawsze najlepsze!

    A taki wyjazd to świetne "ładowanie akumulatorów" :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Czekoladowe ciasteczka najlepsze, zazdroszczę tego skoku ze spadochronem, ja nie miałabym odwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Myślałam , że to ciasteczka ze szpinakiem;))

    OdpowiedzUsuń
  38. Czekolada i kokos to udany duet!

    OdpowiedzUsuń
  39. Przepisy ze starych zeszytów są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń