Ciotka Karola - Teatr Kwadrat

Powrócił sezon teatralny dla mnie. Miałam dość złego nastroju, smutków i wiecznych problemów, które moją głową zajmują. Postanowiłam rozerwać się i odwiedzić ulubiony Teatr Kwadrat. Chociaż nie zapomniałam w 100% o złych duchach, które mój czas ostatnio bardzo zajmują - to jak zawsze bawiłam się doskonale! Nowa sztuka, pierwszy spektakl - przeszedł do historii, a ja do tej historii dołączyłam. Polecam dla wszystkich Warszawiaków i tych, którzy mogą zrobić sobie wycieczkę do stolicy - "Ciotka Karola 3.0" jest genialna!


Nowa obsada teatralna, do grona stałych aktorów Teatru Kwadrat (Grzegorz Wons, Andrzej Grabowski, Wincenty Grabowski, Katarzyna Glinka, Marta Żmuda Trzebiatowska) dołączyli nowi, którzy zauroczyli mnie od pierwszego wejrzenia: Michał Rolnicki, Kamil Kula, Anna Karczmarczyk i Aldona Jankowska. Była to absolutna premiera tej sztuki. Andrzej Nejman, reżyser wychodząc na scenę przed spektaklem nie potrafił ukryć zdenerwowania. Była to pierwsza okazja, by widzowie ocenili na żywo sztukę - jego debiut reżyserski w teatrze.

Na początku miałam wrażenie, że wszyscy aktorzy są za bardzo zdenerwowani. Jednak co się dziwić, po raz pierwszy wystawiają przedstawienie, które proste do zagrania nie jest. Pierwsze skrzypce i dłuższy monolog miał Michał Rolnicki (Jack Chesney). Nie do końca udało mu się ukryć tremy, ale na szczęście z każdą chwilą rozkręcał się, a wraz z nim całe przedstawienie. "Ciotka Karola 3.0"to dynamiczna farsa typowo angielska, z XIX wieku. Jednak pomimo tego, że scenografia oddaje tło z poprzedniej epoki to  farsa jest bardzo współczesna. Dla mnie jest to ciekawe połączenie konwenansów, tradycji, strojów z tamtego okresu z tekstem, zachowaniem ludzi z XXI wieku. Akcja toczy się w studenckim akademiku, gdzie dwóch kolegów nagle zakochuje się w pięknych dziewczynach. Kombinują jak tu wyznać im miłość aż pojawia się nagle szansa... Wizyta cioci Karola, organizacja wspólnego obiadu, na którym będzie można wyznać miłość wybrankom serca - wydaje się być idealna. Tylko, że sytuacja przybiera zupełnie inny bieg zdarzeń...


Chociaż to pierwszy spektakl aktorzy naprawdę dali radę. Widać było pewne niedoróbki, stres i "niedogranie", ale myślę, że była to zwyczajna trema... :) Druga połowa, po przerwie była już znacznie lepsza. Aktorzy chyba odetchnęli, zobaczyli, że widownia bawi się przednie, ulżyło i ruszyli do ataku. Zabawa przednie, w paru momentach popłakałam się ze śmiechu. Uwielbiam takie komedie-omyłek :)

Zaskoczyła mnie oprawa muzyczna sztuki. Bardzo lubię Czesława Mozila i kiedy nagle zobaczyłam go na telebimie (słupie ogłoszeniowym) jak śpiewa to muszę powiedzieć, że wybrzmiało to bardzo ciekawie. Jak można przeczytać na stronie teatru cyt. "Montypythonowski humor czynią z tej starej scenicznej ramotki znakomitą propozycję nie tylko dla widzów, którzy dawny tekst bardzo dobrze znają, ale może przede wszystkim dla młodego, „ultranowoczesnego” pokolenia.". Zgadzam się w 100%, że sztuka jest dla młodych i starych. Komedia omyłek, wicie się bohaterów, którzy na końcu odkrywają o co tak naprawdę walczyli - zwycięża miłość, pasja, szacunek do siebie i... współpraca. Polecam Wam gorąco tą sztukę. Podejrzewam, że zyska ona liczne grono ulubieńców i stanie się hitem Kwadratu - ma na to duże szanse :)

Share this:

, , ,

CONVERSATION

6 komentarze:

  1. Och a ja tak dawno nie byłam w teatrze... Aż zrobiło mi się żal samej siebie czytając Twój wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też dawno nie byłam.. A niedługo u mnie Jezioro łabędzie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że nie ja jedna... zazdroszczę sezonu teatralnego. Sama bym się wybrała, ale nie mam z kim, a samej... jakoś tak nie na rękę. Może uda mi się moją mamusię namówić... bo z mężem to średni pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany, ja tak naprawdę nie pamiętam, kiedy byłem ostatni raz w teatrze... No ale też jak sobie popatrzę na teatralną propozycję Mojego Miasta, to trochę gorzej jest... A do Warszawy mam połowę Polski do przejechania, hehe ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja wezmę pod uwage ten spektakl:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię chodzić do teatru :) we Wrocławiu też swietny teatr :D
    Pozdrawiam kulturowo ;D

    OdpowiedzUsuń